czwartek, 17 lipca 2014

Poznawanie się kotek

Wracam po przerwie z obiecanym postem.

Kotki nie polubiły się od razu, co nie jest zbyt dziwne :)

Relacja Akcja - Inka
Ich relacja bardzo szybko się unormowała. Niestety,  na początku Akcji dostały się bęcki, ale po tygodniu tylko na siebie prychały, a po dwóch już jedna drugiej wylizywała pyszczek. Inka nadal jest "szefową".

Relacja Akcja - Otika
Tu (w porównaniu z Inką) było dużo gorzej. Dopiero po dwóch tygodniach Otika zaczęła tolerować nowego członka rodziny i nie reagowała prychnięciem za każdym razem. Parę razy się kotłowały, ale krwi nie było a futro nie fruwało, więc nie było tragedii. Mniej więcej po miesiącu Otika zaakceptowała Akcję i teraz lubią się razem bawić.

A tak zmieniły się kotki:

Inka w hodowli

Inka teraz

Otika w hodowli

Otika teraz

Akcja w hodowli i pierwszego dnia u nas

Akcja teraz

czwartek, 12 września 2013

Przygotowania do... (część druga)


...przyjęcia nowego członka rodziny :)

Część druga - oczekiwanie na kociaka i szykowanie wyprawki.


Inka z Jadeitu
Po zarezerwowaniu Inki przyszedł czas na oczekiwanie, a było bardzo długie, bo po drodze mieliśmy remont, przeprowadzkę i Inka czekała na nas dłużej niż zazwyczaj. Starałam się odwiedzać Inkę co najmniej raz na dwa tygodnie :) Bardzo dziękuję Pani Małgosi, hodowczyni, za te rozmowy podczas odwiedzin i że miała do mnie tyle cierpliwości :)
Po zarezerwowaniu zaczęłam zbierać informacje na temat wyprawki, karm dla kotów i żwirków (w innym wpisie napiszę co nieco o karmach i żwirkach). Chciałam wybrać wszystko, co najlepsze, a nie koniecznie najdroższe, bo jak wiadomo cena nie zawsze jest wyznacznikiem jakości (szczególnie w karmach). Po przeanalizowaniu większości sklepów internetowych i zrobieniu parunastu tabelek z porównaniami (które w końcu i tak za bardzo się nie przydały :P) stwierdziłam, że mam już listę rzeczy do kupienia, z tym że było to mniej więcej o cztery miesiące za wcześnie na jej realizację, więc sobie leżała i czekała. Teraz nawet nie pamiętam, co na niej było, bo jak przyszło do zamawiania to i tak lista się zmieniła (no może nie cała) i doszły do niej dodatkowe rzeczy dla Otiki. W takim razie, co było w Inkowej i Otikowej wyprawce?

  • kuweta - kupiłam krytą i jestem z niej bardzo zadowolona; 
  • miseczki - ja kupiłam dwa zestawy obiadowe (to dwie miseczki umieszczone na podstawie), myślę, że to był dobry wybór;
  • drapak - im wyższy tym lepszy, na początku mieliśmy taki mały, a jak kociaki podrosły kupiliśmy większy (część z niego widać na zdjęciach);
  • transporter - najpierw kupiłam taki sztywny, klatkowy, a potem dokupiłam torbę transportową, z obu jestem zadowolona;
  • szelki - wzięłam dwa zestawy, dla każdej Koci po jednej, moim zdaniem są niezbędne podczas wizyty u weterynarza;
  • nożyczki do obcinania pazurków - chyba nie wymagają komentarza :)
  • przybory do czesania - na początku kupiłam grzebień i szczotkę, grzebień widać we wpisie o quillingu (wielofunkcyjny :D), jest świetny do rozczesywania futerka Inkowego, a szczotka to niewypał, potem dokupiliśmy furminator;
  • zabawki - to już subiektywny wybór, pamiętam, że na pewno kupiłam piórka na patyku i myszki.

Tam czai się czerwona kropka!
Złapię ją!
Ta kropka znikła... Dziwne


Otika Gilraen
Mimo że Inkę zarezerwowałam dużo wcześniej, to Otika pierwsza przybyła do nas. Musieliśmy wcześniej ją odebrać od hodowcy, ale od początku.
Otikę zarezerwowałam jeszcze jak jej mama była w ciąży, dzięki temu sama mogłam wybrać imię, musiało się tylko zaczynać na "O". Niestety, z powodu odległości nie mogłam jej odwiedzać, ale często dzwoniłam i dostawałam zdjęcia od hodowczyni. Otika też czekała na nas trochę dłużej, ale musieliśmy ją odebrać dwa tygodnie wcześniej niż Inkę, mieszkała z nami przez te dwa tygodnie u rodziców, a do mieszkania przeprowadziła się z nami dzień wcześniej niż Inka.

Niuch, niuch, niuch
Aparat też trzeba poniuchać


Akcja Terkot
Trwa odliczanie do przybycia Akcji, zostały jeszcze 3 dni :) Akcję także starałam się odwiedzać możliwie jak najczęściej. Mimo że hodowczyni jest początkująca w świecie kocich hodowców, to uważam, że jest przykładem jaki hodowca powinien być. Nie mogę się doczekać niedzieli i mam nadzieję, że Inuś i Tisia przyjmą Akcję dobrze :)
W wyprawce kupiliśmy tylko niektóre rzeczy, bo większość już mamy:
  • dodatkowa kuweta - tym razem otwarta;
  • miseczki - wybrałam ceramiczne;
  • szelki dla kociaków - są odblaskowe, zobaczymy jak będą się sprawowały;
  • zabawki - na razie wędkę z myszką i myszkę.
Trzymajcie kciuki za dobre dokocenie! :)

Za jakiś czas: Część trzecia - poznawanie się Kotek

wtorek, 10 września 2013

Przygotowania do...


...przyjęcia nowego członka rodziny :)

Już w niedzielę zawita do naszego domu koteczka devonka z hodowli Terkot.

Strasznie nie mogę się doczekać, dlatego postanowiłam napisać o moich poszukiwaniach hodowli, następnie, jak to jest czekać na kociaka, co trzeba przygotować, a potem jak Otika z Inką się zapoznawały, a teraz jak Kocia będzie się zapoznawała z Inką i Otiką.

Część pierwsza - szukanie hodowli. Postaram się krótko opisać, jak znalazłam każdą Kotkę.

Pierwszą znalazłam Inkę z Jadeitu, a było to tak...
Zawsze chciałam mieć kota z dłuższą sierścią i dużego (żeby zajmował pół kanapy), więc zaczęłam szukać ras mających dłuższą sierść (to były same początki mojej przygody ze światem kotów i hodowli, więc bardzo mało wiedziałam o kotach, a jeszcze mniej o hodowlach itp.). Na początku bardzo chciałam mieć main coona, ale TŻ (towarzysz życia) powiedział, że takiego wielkokota on nie chce. Zaczęłam wiec przeglądać stronę z rasami kotów i trafiłam na zdjęcie syberyjczyka, i przepadłam. Wpisałam w przeglądarkę "kot syberyjski hodowla", żeby dowiedzieć się czegoś więcej. Poczytałam i stwierdziłam, że chcę takiego kota, niestety na żadnej stronie nie było ceny kociaka. Zdziwiona i chcąca odkryć tę dziwną tajemnicę, sprawdziłam cenę na allegro. Przyznam szczerze, że cena mnie powaliła i zaczęłam szukać kota bez rodowodu. Na szczęście trafiłam na stronę rasowy = rodowodowy i stwierdziłam, że odłożę pieniądze i prawdziwie rasowy kociak zamieszka z nami. Zaczęłam czytać o tym, jak poznać, że hodowla jest dobra. Bardzo chciałam znaleźć jakąś w okolicy, żeby móc jak najszybciej pojechać i zobaczyć koty na żywo. Znalazłam dwie, nawet wstępnie zarezerwowałam kociaka w jednej i było wszystko ładnie, pięknie dopóki nie wypatrzyłam na stronie tej drugiej hodowli sześciodniowej Inki. To była miłość od pierwszego wejrzenia, wpadłam jak śliwka w kompot. Stwierdziłam, że Inka zamieszka z nami chociaż miałabym stanąć na rzęsach.


Inka z Jadeitu
Inka z Jadeitu
Ziewuś
Inka z Jadeitu
Inka z Jadeitu
A teraz profil
Inka z Jadeitu
Przysypiamy
Inka z Jadeitu
A jednak nie
Inka z Jadeitu
Jest i ogonek
Inka z Jadeitu

Druga, a jednak pierwsza* - Otika Gilraen
W trakcie uczenia się kotologii przeczytałam, że warto mieć co najmniej dwa koty, a TŻ powiedział, że bardzo podobają mu się rosyjskie niebieskie to postanowiłam poszukać hodowli tej rasy. Niestety, ale w okolicy nie było hodowli "rusałek" w tym czasie. Szukałam dalej i znalazłam, napisałam maila, ale okazało się, że kociaków na świecie jeszcze nie ma, rosną w brzuszku mamy Koty. Ja jednak zawczasu zamówiłam wstępnie Kociczkę, nie wiedząc czy się jakaś urodzi :)


Otika Gilraen
Otika Gilraen
Ładny profil?
Otika Gilraen
Otika Gilraen
Coś chyba czai się na podłodze...
Otika Gilraen
Otika Gilraen
Otika Gilraen
Otika Gilraen

Trzecia Kocia - Akcja Terkot
Wszystko zaczęło się, jak TŻ zobaczył zdjęcie kota koleżanki z pracy. Był to sfinks. Zaczął się rozglądać za takim kociakiem, ale tym razem ja zaprotestowałam, bo niestety, ale koty tej rasy wbrew pozorom wymagają sporo wysiłku przy pielęgnacji. Zapytałam wtedy tak dla żartu (bo mi się podobały, a mają króciutką sierść): "To może devon?". I tak się zaczęło, a pobyt na wystawie przypieczętował decyzję i zaczęły się poszukiwania hodowli. Szczęśliwy traf chciał, że w okolicy jest hodowla i ma właśnie pierwszy miot kociaczków. Okazało się, że nieświadomie napisaliśmy (każdy osobno) do tej hodowli, a potem do niej zadzwoniłam i zapytałam o... kocurki! Po wizycie w hodowli TŻ powiedział, że Akcja jest nasza i koniec, więc będzie trzecia Kocia :)

Akcja Terkot
Akcja Terkot
Kolacja z braciszkiem
Akcja Terkot
Zabawa z siostrą
Akcja Terkot
Zabawa z siostrą
Akcja Terkot
Skradanie
Akcja Terkot
Akcja Terkot
Krótka drzemka
Akcja Terkot
O a co to tam jest?
Akcja Terkot
Pac, pac, pac
Akcja Terkot
Jednak piórka fajniejsze


*w kolejnej części się wyjaśni

W przygotowaniu: Część druga - oczekiwanie na kociaka i szykowanie wyprawki.