czwartek, 12 września 2013

Przygotowania do... (część druga)


...przyjęcia nowego członka rodziny :)

Część druga - oczekiwanie na kociaka i szykowanie wyprawki.


Inka z Jadeitu
Po zarezerwowaniu Inki przyszedł czas na oczekiwanie, a było bardzo długie, bo po drodze mieliśmy remont, przeprowadzkę i Inka czekała na nas dłużej niż zazwyczaj. Starałam się odwiedzać Inkę co najmniej raz na dwa tygodnie :) Bardzo dziękuję Pani Małgosi, hodowczyni, za te rozmowy podczas odwiedzin i że miała do mnie tyle cierpliwości :)
Po zarezerwowaniu zaczęłam zbierać informacje na temat wyprawki, karm dla kotów i żwirków (w innym wpisie napiszę co nieco o karmach i żwirkach). Chciałam wybrać wszystko, co najlepsze, a nie koniecznie najdroższe, bo jak wiadomo cena nie zawsze jest wyznacznikiem jakości (szczególnie w karmach). Po przeanalizowaniu większości sklepów internetowych i zrobieniu parunastu tabelek z porównaniami (które w końcu i tak za bardzo się nie przydały :P) stwierdziłam, że mam już listę rzeczy do kupienia, z tym że było to mniej więcej o cztery miesiące za wcześnie na jej realizację, więc sobie leżała i czekała. Teraz nawet nie pamiętam, co na niej było, bo jak przyszło do zamawiania to i tak lista się zmieniła (no może nie cała) i doszły do niej dodatkowe rzeczy dla Otiki. W takim razie, co było w Inkowej i Otikowej wyprawce?

  • kuweta - kupiłam krytą i jestem z niej bardzo zadowolona; 
  • miseczki - ja kupiłam dwa zestawy obiadowe (to dwie miseczki umieszczone na podstawie), myślę, że to był dobry wybór;
  • drapak - im wyższy tym lepszy, na początku mieliśmy taki mały, a jak kociaki podrosły kupiliśmy większy (część z niego widać na zdjęciach);
  • transporter - najpierw kupiłam taki sztywny, klatkowy, a potem dokupiłam torbę transportową, z obu jestem zadowolona;
  • szelki - wzięłam dwa zestawy, dla każdej Koci po jednej, moim zdaniem są niezbędne podczas wizyty u weterynarza;
  • nożyczki do obcinania pazurków - chyba nie wymagają komentarza :)
  • przybory do czesania - na początku kupiłam grzebień i szczotkę, grzebień widać we wpisie o quillingu (wielofunkcyjny :D), jest świetny do rozczesywania futerka Inkowego, a szczotka to niewypał, potem dokupiliśmy furminator;
  • zabawki - to już subiektywny wybór, pamiętam, że na pewno kupiłam piórka na patyku i myszki.

Tam czai się czerwona kropka!
Złapię ją!
Ta kropka znikła... Dziwne


Otika Gilraen
Mimo że Inkę zarezerwowałam dużo wcześniej, to Otika pierwsza przybyła do nas. Musieliśmy wcześniej ją odebrać od hodowcy, ale od początku.
Otikę zarezerwowałam jeszcze jak jej mama była w ciąży, dzięki temu sama mogłam wybrać imię, musiało się tylko zaczynać na "O". Niestety, z powodu odległości nie mogłam jej odwiedzać, ale często dzwoniłam i dostawałam zdjęcia od hodowczyni. Otika też czekała na nas trochę dłużej, ale musieliśmy ją odebrać dwa tygodnie wcześniej niż Inkę, mieszkała z nami przez te dwa tygodnie u rodziców, a do mieszkania przeprowadziła się z nami dzień wcześniej niż Inka.

Niuch, niuch, niuch
Aparat też trzeba poniuchać


Akcja Terkot
Trwa odliczanie do przybycia Akcji, zostały jeszcze 3 dni :) Akcję także starałam się odwiedzać możliwie jak najczęściej. Mimo że hodowczyni jest początkująca w świecie kocich hodowców, to uważam, że jest przykładem jaki hodowca powinien być. Nie mogę się doczekać niedzieli i mam nadzieję, że Inuś i Tisia przyjmą Akcję dobrze :)
W wyprawce kupiliśmy tylko niektóre rzeczy, bo większość już mamy:
  • dodatkowa kuweta - tym razem otwarta;
  • miseczki - wybrałam ceramiczne;
  • szelki dla kociaków - są odblaskowe, zobaczymy jak będą się sprawowały;
  • zabawki - na razie wędkę z myszką i myszkę.
Trzymajcie kciuki za dobre dokocenie! :)

Za jakiś czas: Część trzecia - poznawanie się Kotek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz